Dzisiejszy dzień uważam za...
UDANY!
:)) Cóż może to i dlatego że spędzony
z moimi przyjaciółkami?
Nie no! Jak fajnie mieć kogoś na kim można polegać,
nie wtrącając w to rodzinę :)...
Hehe... z czym taki udany?
No więc zaczynając od tego
że uśmiałam się na widok 5-ciu osób
na pierwszej lekcji o 10.50
< którą miała poprowadzić pani ze świetlicy>.
Albo...
na lekcji polskiego chciałam wyciągnąć karteczkę z torby
< która była przed moimi nogami,
pod krzesłem Piterra > no i pani poprosiła Piterra o to
by znalazł coś tam w słowniku no i gdy chłopak
poszedł po słownik
ja sięgnęłam < bezmyślnie> po torbę...
I nagle! HUK! krzesło na ziemie,
a ja tylko;
-Ups!
;D no i się trochę pośmieli ;D
Też śmiać mi się chciało z tego
< bo co miesiąc w każdy 3 czwartek mamy spotkania w kościele ;
przygotowujące do bieżmowania, które mamy za 2 lata>
miesiąc temu ja wprowadziłam w błąd Agę < przyjaciółkę :)..>
że spotkanie jest 21 kwietnia - ominęło nas bo było 17
no i zaczęłam ja przekonywać księdza że dziś i wgl. ;D
No a dzisiaj poszłyśmy tydzień za wcześnie
;D ale tym razem Aga przekonywała
że się nie pomyliła ... :))
Ale było śmiechu jak ona przekonywała ;D
No ale ksiądz jak to powiedział
,, Lepiej za wcześnie niż za późno , jak miesiąc temu " ;D
.Miłego dnia !
Kika! :*